ŻYJEMY, Z BABAMI KTÓRYCH NIE CHCIELIŚMY I NIE CHCEMY – ale jest wyjście.
O kobietach napisano setki książek, lecz nadal nic z tego nie wynika a temat jest nadal otwarty począwszy od psychologii a zakończywszy na zrozumieniu kobiety.
Ostatniej nocy wysłuchałem audycji radiowej „Instrukcja obsługi mężczyzny” i coś we mnie pękło, temat ciekawy, lecz zbyt nadęty a opinie poparte badaniami społecznymi, gdy wystarczyło tylko skorzystać ze swoich przeżyć i obserwacji znajomych.
Zaczną bardzo niebezpiecznym stwierdzeniem, że 99% związków jest nieudanych i już dawno jeden z nieszczęśników powinien zdecydować o rozstaniu, ludzie żyją latami w nieudanym związku czy z przyzwyczajenia, czy z silnego postanowienia, że partnerowi nie może być po rozstaniu lepiej.
A gdy po wysłuchaniu audycji stwierdziłem, że większość stanowiła rozmowę o potrzebie korzystania z trenerów i terapeutów małżeńskich to ręce mi opadły i mogę stwierdzić jedno, jeśli jestem nieszczęśliwy w związku a druga osoba nieustanie mnie „wkurwia” to na dłuższą metę nic nie pomoże i tylko po jakimś czasie wybuch niechęci nastąpi ze zdwojoną siła a rzeczą niemożliwą jest zapomnieć o krzywdach wyrządzonych partnerowi a szczególnie o zdradach, jeśli nastąpiły.
Każdy mężczyzna ma swój ideał kobiety, lecz może 0,5% ma szczęście poznać i poślubić a co ważniejsze być szczęśliwym w stałym związku ze swoim ideałem, żenimy i żyjemy z „babą”, która się napatoczyła i dokonujemy w 99,5% nietrafnego wyboru, bo albo nas poniosła chwila słabości lub jej wstępne kłamstwa czy seks, który uważamy za wspaniały a co najgorsze nieplanowana ciąża.
A wszelkie tłumaczenie pt. tyle lat razem, dzieci, mieszkanie itd. To tylko głupie tłumaczenie, aby nie podjąć decyzji i nadal narzekać i być nieszczęśliwym i wiedząc że nic się nie zmieni, babsztyl będzie tak samo nieznośny a ty nieszczęśliwy DO KOŃCA DNI Z BABSZTYLEM.